A cóż to takiego takiego te „nowalijki”?! Czy to zabawki jakieś? A może instrumenty…? A jakiego koloru? Tęczowego? A czy nie można by ich zjeść?
Ależ oczywiście! Te najświeższe, prosto z przydomowego ogródka, to wiosenne, witaminowe bomby! Poznawaliśmy je w piątek, 15 marca, wszystkimi zmysłami- obejrzeliśmy, powąchaliśmy, dotknęliśmy i oczywiście zjedliśmy, słuchając miłego dla ucha chrupania tych pyszności.
Zapraszamy do Galerii…